Ludzie wierzą w Boga i w Chrystusa, a przestają wierzyć w Kościół i sakramenty. Opuszczanie w niedzielę Eucharystii jest znakiem, że ten odcinek fundamentu chrześcijańskiej wiary pęka. Stopniowo runie budowla. Trzeba się przy tym liczyć z zagrożeniem ze strony sekt. W dużej mierze one propagują niechęć, a nawet wrogość do
Ten Kościół, w który wierzę, jest nietknięty, nie trzeba go poprawiać. To są święci, którzy ciągle się w tym Kościele rodzą, to są sakramenty, to jest Słowo Boże.
wierze w Boga jest dobry i chcial dla nas najlepiej to my wszystko zniszczyliśmy wszystko co on nam dał nie docenialiśmy tego teraz pewnie pan BÓG jest smutny i zawiedziony sami jestesmy sobie
Iwona Jabłońska - 19.01.18. Zapewne każdy chociaż raz zetknął się z takim zdaniem: „Jestem wierzący, ale niepraktykujący”. Kiedy ktoś deklaruje, że wierzy w Boga, ale nie praktykuje, to zastanawia mnie, na czym to tak naprawdę polega?
fCz5N. publikacja 09:30 Kościół? - pyszni hierarchowie; grzeszni i chciwi księża; bezduszna instytucja; wysokie, bezsensowne wymagania; mętne i zmieniające się z biegiem czasu nauczanie; ciemne karty historii…? - na te pytanie ma odpowiedzieć siódmy blok spotkań cyklu „Poruszyć Niebo i Ziemię". Zastanawiasz się, po co Ci Kościół? Szukasz w nim swojego miejsca? A może wcale się w nim nie odnajdujesz i… nie chcesz mieć z nim nic wspólnego? - pytają prowokacyjnie organizatorzy imprezy, która tym razem będzie przebiegać po hasłem: WIERZĘ W BOGA, NIE WIERZĘ W KOŚCIÓŁ. Próbując wyjść naprzeciw tym zagadnieniom zapewniają rzeczowe i merytoryczne debaty - "bez uciekania od trudnych pytań i owijania w bawełnę"! Poniżej plan najbliższych spotkań cyklu „Poruszyć Niebo i Ziemię”: 1. Słowo dla zniechęconych - ks. Dariusz Szyszka, wtorek 19 maja, godz. Aula 1 , Budynek 23, Kampus SGGW na Ursynowie. Czy można wierzyć bez Kościoła? Wierzyć w Kościół ? - ale w który? Jak być w Kościele, skoro księża „są tacy” ? Ksiądz „też człowiek” czy chodzący ideał? Czy w Kościele jest miejsce dla grzeszników? Nauczanie Kościoła – restrykcyjne wymagania, wymuszanie heroizmu? Czy w Kościele jest miejsce dla osób samodzielnie myślących? Czy nie zgadzając się częściowo z jego nauczaniem mam szansę w nim być? ? Co jest ważniejsze – sztywne zasady czy miłość? Co robić, jeśli nie widzę swojego miejsca w Kościele? 2. "Tak bardzo chciałbym zostać kumplem Twym..." - Muniek Staszczyk w rozmowie o wierze i życiu z ks. Przemkiem "Kawą" Kaweckim, środa 20 maja, godz. Aula 1, Budynek 24, Kampus SGGW na Ursynowie Wokalista legendarnej grupy T-LOVE jakiego jeszcze nie znacie. Muniek opowie o tym, jak postrzega współczesny Kościół i jakie ma doświadczenie tej wspólnoty, odpowie na pytanie „dlaczego chłopaki nie płaczą i nie chodzą do Kościoła?”, a także wyjaśni, co dla niego znaczy „być prawdziwym facetem”. 3. Męskie Rozmowy o Seksie - o. Ksawery Knotz OFMcap, dr Szymon Grzelak, dr n. med. Stanisław Dulko, dr n. med. Grzegorz Południewski, dr Jerzy Rodzeń, czwartek 21 maja, godz. Aula B, SGH Debata o seksie w małżeństwie i antykoncepcji – merytoryczne starcie przedstawicieli „dwóch stron”. Spotkanie nie tylko dla mężczyzn. Jaka jest nauka Kościoła o seksie, czyli co wolno, a czego wolno robić w małżeństwie. Jakie powinno być podejście małżonków do kwestii seksu? Czy można z czystym sumieniem eksperymentować w łóżku? Jakie jest zdanie Kościoła o antykoncepcji? Zabrania jej stosowania, czy dopuszcza jakieś wyjątki? Czy seks zawsze musi nieść za sobą założenia reprodukcyjne? Czy zabranianie parze spontanicznego okazywania sobie miłości poprzez współżycie nie jest czymś złym ? Na czym polega Naturalne Planowanie Rodziny? NPR i antykoncepcja – skuteczność, wady i zalety. 4. Z Archiwum X Kościoła - prof. Paweł Kras, o. prof. Jacek Salij OP, ks. prof. Waldemar Chrostowski, czwartek 27 maja, godz. Aula w Starym BUW, Kampus Główny UW Ciemne karty w historii Kościoła, tajemnicze zakamarki… - obalamy mity, wyjaśniamy nieścisłości ! Inkwizycje, krucjaty, nieomylność papieża, sens dogmatów, zmiany w nauczaniu, wolność sumienia vs nakazy Kościoła. Szczegóły ( program, sylwetki gości i informacje o dojeździe) na stronie: Dodatkowo nagrania wideo spotkań organizowanych w ramach poprzednich bloków projektu: Na kanale ASK Soli Deo: konferencja ks. Piotra Pawlukiewicza „Żyć Mocniej” i panel „Pokonać Siebie”, w którym udział wzięli dwaj medaliści olimpijscy – Michał Jeliński i Szymon Kołecki, oraz najmłodszy zdobywca obu biegunów – Jan Mela.
Wierze w boga, a nie w kosciol. Autor Wiadomość Wierze w boga, a nie w kosciol. Spotkalem ostatnio interesujaca osobe. Mlody niemiec, kurcze chlopak inteligentny az milo, stypendysta, robi master z microsystems. Wierzacy, krzyz na szyi... raz siedlismy do flaszeczki i tak ogolnie zeszlismy na tematy wiary. Powiedzial mi cos takiego: "Wiesz co? Ja postepuje wg bibli. Czytam ja codziennie, wiara w boga daje mi sile. Tylko nigdy nie moglem sie doczytac, gdzie w bibli jest napsiane ze mamy sie sluchac tego tworu, jakim jest kosciol jako instytucja. Biblia sama w sobie mowi mi jak zyc, nie potrzebuje jeszcze tysiecy ludzi narzucacjach mi swoje interpretacje i odczucia. Jest papiez, nastepca swietego piotra i to jest w bibli... ale cala ta reszta?". W sumie spodobalo mi sie to... powiedzcie mi, wierzacy, jak na to patrzec? Crosis Musze nadmienic, ze gdybysmy wszyscy mieli w sobie tyle dobra i zyczliwosci do innych, co Heiko, swiat bylby o wiele piekniejszy. Kryzys Pt lip 29, 2005 21:59 1KOR13 Dołączył(a): Pt mar 25, 2005 15:52Posty: 586 Jak na to patrzeć to ja Crosisie niestety nie powiem, ponieważ nie możesz patrzeć na sprawę inaczej, jak tylko z własnej perspektywy. Tobie się takie podejście podoba, mi raczej niekoniecznie... Cóż, uważam, że ta sama Biblia na którą się powołuje Twój kolega stwierdza coś zupełnie innego. Kwestia interpretacji . Pozdrawiam, 1KOR13 Pt lip 29, 2005 22:02 Anonim (konto usunięte) No wlasnie, kwestia interpretacji. Ale z drugiej strony, nie lamie on zadnego nakazu jaki jest w bibli. To mnie zastanawia... jak to zostanie "osadzone". Czy zyjac dobrze, a wierzac tak jak on, bedzie on z innymi zrownany na sadzie ostatecznym? Uznaje slowa papieza itd, ale na tym to sie u niego konczy. Poza tym jednak, jesli on Ci tego sam nie powie, wezmiesz go za wzorowego katolika. Crosis Pt lip 29, 2005 22:05 1KOR13 Dołączył(a): Pt mar 25, 2005 15:52Posty: 586 Cytuj: Czy zyjac dobrze, a wierzac tak jak on, bedzie on z innymi zrownany na sadzie ostatecznym? A czemu miałby nie być zrównany? Nie mnie kogokolwiek osądzać. Nie widzę jednak powodu, dla którego z niewiary w Kościól miałoby wynikać potępienie... Kościół jest pomocą w drodze do zbawienia, ale nie jest koniecznością, bowiem liczne pierwiastki uświęcenia znajdują się także poza Kościołem katolickim (konstytucja Lumen gentium )... Pt lip 29, 2005 22:11 meritus Dołączył(a): Cz sie 05, 2004 17:05Posty: 1914 Jezus o tych, których powołał: Cytuj:Łk 10:1616. Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi; lecz kto Mną gardzi, gardzi Tym, który Mnie do św. Piotra:Cytuj:Mt 16:18-19Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w Paweł:Cytuj:Ef 3:10-11Przez to teraz wieloraka w przejawach mądrość Boga poprzez Kościół stanie się jawna Zwierzchnościom i Władzom na wyżynach niebieskich - zgodnie z planem wieków, jaki powziął [Bóg] w Chrystusie Jezusie, Panu 5:25-27Mężowie miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie, aby go uświęcić, oczyściwszy obmyciem wodą, któremu towarzyszy słowo, aby osobiście stawić przed sobą Kościół jako chwalebny, nie mający skazy czy zmarszczki, czy czegoś podobnego, lecz aby był święty i Kor 3:17Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest świętą, a wy nią jesteście. Pt lip 29, 2005 22:34 Andr2ej Dołączył(a): N lip 10, 2005 15:26Posty: 381 Uważam że każdy otwarty na Pismo Święte i poszukujący prawdy wcześniej czy później powinien dojść do tego iż Chrystus chciał założyć i założył Swój Kościół. Obiecał nam także Swoją obecność w nim, opiekę i prowadzenie. Bez kościoła i jego mądrości każdy interpretowałby sobie Biblię tak jak mu pasuje. Pod swój egoizm. Kościól stawia wymagania bo świętość to ciągłą praca nad sobą. Niestety wielu się to nie podoba. Wciąż chcieliby po swojemu czyli na skróty. PS. Zawsze prz takiej okazji przypominam historię Edyty Stein, żydówki, która zgłębiając filozofie odkryła jaka jest prawda. To odkrycie całkowicie odmieniło jej życie. Nawróciła się na katolicyzm i wstapiła do zakonu. _________________Bóg - jest miłością Jeżeli zło nie jest napiętnowane rozzuchwala się. Pt lip 29, 2005 22:39 Xenotym Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37Posty: 820 Re: Wierze w boga, a nie w kosciol. Crosis napisał(a):"Wiesz co? Ja postepuje wg bibli. Czytam ja codziennie, wiara w boga daje mi sile. Tylko nigdy nie moglem sie doczytac, gdzie w bibli jest napsiane ze mamy sie sluchac tego tworu, jakim jest kosciol jako instytucja. Przekaż w moim imieniu (ups... katolika niepraktykującego), że Twój sympatyczny kolega.. nigdy by Biblii nie przeczytał gdyby nie było kościoła (no chyba, że byłby historykiem wyspecjalizowanym w mitologii wczesnochrześcijańskiej) _________________To beer, or not to beer? This is a question. Pt lip 29, 2005 23:07 Anonim (konto usunięte) Widzisz, tylko patrzac na niego, on nie wydaje sie isc na skroty. Poza tym kosciol uznaje, ale bardziej w roli wsparcia, niz interpretatora. Jak to sie wyrazil, kosciol chrystusowy tworza ludzie w modlitwie. jest nastepca piotra i jego kaplani, ale tego zrobilo sie za duzo. Za duzo wg niego zrobilo sie encyklik, zbyt wiele zaczeto "dokladac" do ogolnej wiary w imie pewnych interpretacji. Sam nie wiem, ale jako dla ateisty ma to dla mnie sens. Nie wyklucza on roli kosciola, ale bardziej uznaje go za wspolnote niz organizacje o takim wygladzie jak teraz. Wg niego glowne prawdy w bibli sa takie, aby kazdy mogl je wg swojego sumienia interpretowac i stosowac, a wyniki osadzi bog. Sam jednak powiedzial: pewne rzeczy sa tak oczywiste, ze nie wymagaja interpretacji. Crosis Pt lip 29, 2005 23:10 Anonim (konto usunięte) Xenotym, powiedzialem ze on nie neguje kosciola jako wspolnoty... ale uwaza, ze za daleko posunal sie w sensie biurokratycznymi formalnym. Crosis Pt lip 29, 2005 23:11 Xenotym Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37Posty: 820 Crosis napisał(a):Xenotym, powiedzialem ze on nie neguje kosciola jako wspolnoty... ale uwaza, ze za daleko posunal sie w sensie biurokratycznymi formalnym. Crosis Doskonale to rozumiem i doskonale się z tym nie zgadzam... sam się zastanawiałem, dlaczego Papież obecny i poprzedni nie unowocześnili Kościoła, nie złagodzili doktryny. I po jakimś czasie sobie odpowiedziałem - Cóż byłby to za Kościół, który by doktrynę do mody ustawiał. I choć nie jestem zaangażowany w praktykę kościelną (nie potrafię wytłumaczyć co mnie w tym nie pasi – tak jest i tyle) - to Kościołowi serdecznie kibicuję. Bo to właśnie Kościół ustami Papież (naszego) uzmysłowił mi jak bardzo w tym trendzie do nowoczesności mijamy się z istotą człowieka - jego sensem istnienia. Mnie moje własne zbawienie specjalnie nie obchodzi. Pragnąłbym jedynie by człowiek znów stał się człowiekiem. Takie modne dziś sprawy aborcja, eutanazja, kara śmierci – cholera – nikt mnie nie przekona, że z komórki powstała istota ma jakiekolwiek prawo by obcinać w nienaturalny sposób – w zakres życia innego człowieka. Mnie idzie o to, że głos merytoryczny właśnie KK mi coraz bardziej odpowiada (z pewnymi zastrzeżeniami). _________________To beer, or not to beer? This is a question. Pt lip 29, 2005 23:35 Anonim (konto usunięte) Wiesz, przetlumacze mu Twojego posta i zobaczymy co z niego wyniknie. Z tego jednak, o czym z nim rozmawialem, to wlasnie taka role kosciola widzi - wskazowki, drogi... ale bez tych wszystkich encyklik, nie jako instytucji sadzacej ludzi. On widzi kosciol jako wspolnote, ktora wypowiada sie przez papieza o pewnych czynach, postawach, jednak czlowiekowi i jego sumieniu pozostawiajaca ocene, ktora potem zweryfikuje bog na sadzie ostatecznym. Crosis Pt lip 29, 2005 23:50 wiking Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57Posty: 2184 Drogi Crosis Jak juz bylo wspomniane sama Biblia mowi o Kosciele. Chrystus zostawil nam tez Eucharystie, czyli swoje cialo i krew, bez ludzi ktorym moc to przemieniac nie mielibysmy mozliwosci tego otrzymac. Jak wspomnial Xenotym bez Kosciola nie bylo by Pisma Swietego, pierwsze teksty powstaly jakies 20 lat po powstaniu Kosciola. Samo Pismo Swiete jest wiec owocem zycia wspolnoty, ktora juz zaczela miec swoja organizacje i hierarchie. Wiele listow powstawalo jako odpowiedz na konkretne problemy danych kosciolow, inne rzeczy byly przekazywane ustnie. Ta ustna tradycja, tak jak sam przyklad tych pierwszych swiadkow nie jest zapisany w Pismie Swietym, ale jest przekazywany w liturgii i teologii chrzescianskiej. Pt lip 29, 2005 23:53 Anonim (konto usunięte) No i przeciwko temu on nie ma nic przeciwko. Sprzeciwia sie natomiast "uinstytucjonalnieniu" kosciola, ktory od czasu powstania przeszedl dluga droge, ktora w niektorych momentach przyblizala go, a czasem oddalala od pojedynczego czlowieka. Ja dostrzegam dwa koscioly - kosciol jako wspolnote, wiernych, ktorzy tworza wierni razem z kaplanami, to co opisal Xenotym. I drugi kosciol, jako instytucje, ktora juz z ta wspolnota ma niewiele wspolnego. Crosis Pt lip 29, 2005 23:55 ania Dołączył(a): Pt lis 14, 2003 18:48Posty: 217 Cytuj: Bo to właśnie Kościół ustami Papież (naszego) uzmysłowił mi jak bardzo w tym trendzie do nowoczesności mijamy się z istotą człowieka - jego sensem istnienia. Hmm dotknąłeś tutaj bardzo interesującej , co jest istotą człowieka jego sensem istnienia?Cytuj:Pragnąłbym jedynie by człowiek znów stał się człowiekiem. Czyli ... Napisałeś "znów" tzn., że kiedyś człowiek był człowiekiem kiedy to było i co to znaczy: być człowiekiem?Cytuj:Mnie idzie o to, że głos merytoryczny właśnie KK mi coraz bardziej odpowiada (z pewnymi zastrzeżeniami). Czy mogłbyś nam zdradzić jakie to są zastrzeżenia? Crosis Wierzyć można tylko w Boga. W kościół się nie wierzy. Kościołem się jest. So lip 30, 2005 0:03 Anonim (konto usunięte) No wlasnie... kosciolem sie jest. Ja patrzac z boku dostrzegam wlasnie ta roznice. Kosciol wspolnota, ktorym sie jest, i kosciol ogranizacja, do ktorej sie nalezy. Crosis So lip 30, 2005 0:06 Wyświetl posty nie starsze niż: Sortuj wg Nie możesz rozpoczynać nowych wątkówNie możesz odpowiadać w wątkachNie możesz edytować swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz dodawać załączników
Autor Wiadomość Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47Posty: 12979 mazli napisał(a):Dlatego właśnie tak niełatwo wytrwać w wierze. Dzisiejsze czasy mają z nic wartości takie jak choćby cnota czy uczciwość. Dzisiejszego "światłego" człowieka śmieszą takie "atrybuty". Zarzuca się katolikom "lenistwo". Myślę, iż właśnie wiara determinuje nas do wysiłku. Źle pojmowana jest wolność. Dla obecnego "wolnego" człowieka termin ten oznacza, iż możemy postępową w życiu jak chcemy nie pozbywając się złych przyzwyczajeń. W rozumowaniu osób wierzących wolność polega na powstrzymywaniem się od pokus, nałogów. Alkoholik twierdzi, że pije bo jest "wolny". Nie, jest on więźniem własnej mi się, że niewłaściwe rozumienie wolności (w tym też tolerancji) jest przyczyną, iż Kościół cieszy się mniejszą "popularnością", a nawet (co wiem z własnego doświadczenia) znajduje się pod stałym obstrzałem. Obawiam się że niestety masz dużo racji. Świat oferuje wiele przyjemności, łatwych zysków, ale na dobrą sprawę nieraz już w skrajnych wypadkach, człowiek się w tym gubi i rani przy okazji innych. Z drugiej strony wina jest w nas, przywykliśmy do myślenia że skoro to kraj samych katolików, to właściwie formalnością jest katecheza dla dziecka, które potem będzie posłusznie wierzyć. Podczas gdy w swej wolności wielu wybiera coś innego, bo to co widzą ich nie przekonuje. I ja się nie dziwie, Autorka prezentuje dość powszechne wątpliwości. Niestety ale dla znacznej cześci młodzieży (co wynika z mojego doświadczenia) potrzebna jest nowa ewangelizacja, o ile w ogóle dadzą sobie coś powiedzieć. Wina jest w wychowaniu, wina jest w tym że nie słucha się nieraz tego co młodzi ludzie mówią, w tym że dajemy sami takie świadectwo jakie dajemy. Mamy problem gdy przychodzi do wszelkich ankiet o duchowości tego narodu, bo okazuje się że są niewiele warte, nie oceniają rzeczywistości, ale raczej utrwaloną tradycje, przyzwyczajenie (wszystkich prawie się chrzci, wszyscy przystępują do bierzmowania itd.). _________________Pozdrawiam WIST Cz paź 15, 2009 13:10 Zaczarowana Dołączył(a): Pn paź 12, 2009 10:43Posty: 4 Re: Nie wierzę w kościół... Reguly co rozumiesz przez "każdy wybiera taki Kościół na jaki go stać"? Cz paź 15, 2009 16:20 Reguly Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 17:38Posty: 291 Re: Nie wierzę w kościół... Zaczarowana napisał(a):Reguly co rozumiesz przez "każdy wybiera taki Kościół na jaki go stać"? Sama sobie prosze sprobuj na to odpowiedziec... _________________Świętowit widzi więcej bo ma cztery twarze... Pt paź 16, 2009 10:46 maraskin zbanowany na stałe Dołączył(a): Pt sie 21, 2009 5:16Posty: 637Lokalizacja: Toruń Co mnie smuci to to że przez incydenty Krk ludzie odwracając się od tej instytucji ,odwracają się także od Boga. A nie powinnaś łączyć tych dwóch elementów. Ja miałem podobne uwagi co do Kościoła rzymskiego i zacząłem szukać Boga w Piśmie. Po przeczytaniu połowy Pisma, znalazłem dowody na moje wątpliwości, które niestety ale były słuszne, w moim odczuciu i wielu innych osób na Świecie. A tej prawdy nie chciałbym ponownie wyjawniać z uwagi na katolicki charakter tego forum. Natomiast mogę Ci powiedzieć że prędzej czy później zawsze prawda zwycięży u ludzi którzy szukają Boga . _________________Nicea 325, początek końca... Pt paź 16, 2009 17:46 nieja zbanowany na stałe Dołączył(a): Pn cze 22, 2009 11:19Posty: 230 Zaczarowana, sama odkryłaś prawdziwą naturę Kościoła. Ja znam jeszcze gorszą, ale nie chcę cię dołować. Opieraj się na własnym rozumie - to jedyna słuszna droga. Co do życia przed ślubem, to małżeństwo, niekoniecznie kościelne, jest pewną gwarancją prawdziwych intencji obojga. Jest pewnym poświęceniem, inwestycją, którą należy pokonać. Jakąś dodatkową gwarancją ze strony partnerów. Pt paź 16, 2009 23:57 WIST Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47Posty: 12979 nieja napisał(a):Zaczarowana, sama odkryłaś prawdziwą naturę Kościoła. Co po niektórzy tutaj pokazali że umieją rozdzielić czyny jednostki, od zdania ogółu/grupy. Niestety nie wszyscy, co jest dla mnie dowodem że nienawiść do Kościoła przykrywa zdolność rozsądnego rozumowania. Taki paradoks, mówię o używaniu rozumu, a sam kieruje się czystą niechęcią. _________________Pozdrawiam WIST So paź 17, 2009 0:14 Reguly Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 17:38Posty: 291 Dotrzec (sprobowa zblizyc sie do Boga Najwyzszego) mozna na wiele sposobow, przy czym sposob najlepszy dla jednego (jako, ze ludzie sa rozni) wcale nie musi byc taki dla drugiego... _________________Świętowit widzi więcej bo ma cztery twarze... So paź 17, 2009 8:15 ziele_force Dołączył(a): Cz maja 21, 2009 8:36Posty: 366 Cytuj:Co po niektórzy tutaj pokazali że umieją rozdzielić czyny jednostki, od zdania ogółu/grupy. Niestety nie wszyscy, co jest dla mnie dowodem że nienawiść do Kościoła przykrywa zdolność rozsądnego rozumowania. Taki paradoks, mówię o używaniu rozumu, a sam kieruje się czystą niechęcią. Coś jak Jezus nienawidzący faryzeuszy, lubujący się w celnikach i nierządnicach So paź 17, 2009 15:25 WIST Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47Posty: 12979 ziele_force napisał(a):Coś jak Jezus nienawidzący faryzeuszy, lubujący się w celnikach i nierządnicach Generalnie męczą mnie takie wypowiedzi. Nie wiem czy nie chcecie, czy nie potraficie napisać czegoś bardziej ambitnego. _________________Pozdrawiam WIST So paź 17, 2009 20:29 mazli Dołączył(a): So paź 03, 2009 7:47Posty: 1170 ziele_force napisał:Cytuj:Coś jak Jezus nienawidzący faryzeuszy, Ziele_force podaj proszę fragment, czy jakiś dowód, mówiąy, że Jezus kogokolwiek napisał:Cytuj:...lubujący się w celnikach i nierządnicach Cóż, Pismo mówi wyraźnie - "Widząc to, faryzeusze mówili do Jego uczniów: Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami? On usłyszawszy to, rzekł: Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary. Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników." (Mt 9, 11-13) Chyba nie potrzeba głębszej analizy tego fragmentu. So paź 17, 2009 21:01 Reguly Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 17:38Posty: 291 Kiedys zadano mi takie o to pytanie (w ramach co prawda innego systemu wyznaniowego): Cytuj:dopuszczasz taką mozliwość żeby każdy jeden [...] wierzył "po swojemu"; sam dokonywał interpretacji wierzeń przodków ? Zawsze, kazdy wierzy po swojemu (rowniez w ramach monoteizmow, pomimo powszechnie przyjetego kanonu i dogmatyzmow)... To po pierwsze, a po drugie - wiara [...] nie zwalnia nas od myslenia i poszukiawania sposobu na mozliwe najlepsze (dla nas, danej osoby, w ramach wrodzonych lub/i nabytych predyspozycji) zblizenie sie do Boga... _________________Świętowit widzi więcej bo ma cztery twarze... Pt paź 23, 2009 10:19 Wyświetl posty nie starsze niż: Sortuj wg Nie możesz rozpoczynać nowych wątkówNie możesz odpowiadać w wątkachNie możesz edytować swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz dodawać załączników
Ksiądz popełnił samobójstwo w polskokatolickiej parafii na ul. Bydgoskiej w Poznaniu. Wcześniej kapłan udał się na leczenie do szpitala psychiatrycznego, jednak wypisał się na własne życzenie. Dwa dni później znaleziono jego ciało. Ksiądz Mariusz piastował urząd proboszcza w polskokatolickiej parafii św. Kazimierza od 5 lat. Niestety, wierni zgłaszali wątpliwości dot. posługi kapłana – najpierw pojawiła się choroba alkoholowa, a następnie nieprawidłowości finansowe. Duchowny nie poradził sobie z natłokiem problemów. Choroba alkoholowa i malwersacje Wierni mieli informować zwierzchników kapłana o problemach we wspólnocie, jednak stanowcza reakcja przyszła za późno. Zgłaszano nie tylko chorobę alkoholową księdza, ale także malwersacje. Chociaż mężczyzna miał pozyskać od nich fundusze na remont dachu kościoła, nigdy go nie przeprowadził. Parafianie odkryli także, że ksiądz Mariusz nie ukończył studiów teologicznych. Zwierzchnicy kościoła przeprowadzili audyt na parafii ze względu na brak rozliczenia za przelane środki, który potwierdził relacje wiernych – wykryto nieprawidłowości finansowe na kwotę 90 tys. złotych. Duchowny obiecał poprawę i w dn. 15 lipca udał się na leczenie do szpitala psychiatrycznego, gdzie spędził kilka godzin, a później wypisał się na własne żądanie. Nazajutrz wyszedł z parafii pod pretekstem udania się na posługę do chorej parafianki, jednak kolejnego dnia znaleziono jego ciało w mieszkaniu. Poznańska parafia w żałobie Ksiądz Mariusz mierzył się z wieloma problemami, ale był uznaną postacią w kościele polskokatolickim. Kapłan zajmował stanowisko sekretarza w Polskiej Radzie Ekumenicznej (PRE), do której należała poznańska parafia. Wierni są w szoku – nikt nie spodziewał się podobnego zakończenia. Czytaj też:Samotność to śmiertelna choroba. Dlaczego szkodzi bardziej niż palenie papierosów?
W ujawnianiu skandali seksualnych i pedofilskich w Kościele znaczącą rolę odegrali ludzie świeccy, ale także osoby nie związane z katolicyzmem. Z uznaniem myślę o postawie tych, którym dobro ofiar, ale i autentyczne dobro Kościoła leżą na sercu i którzy budują odpowiednie struktury i procedury postępowania, by zapewnić bezpieczeństwo dzieciom i młodym, właściwie przygotować ich duszpasterzy oraz uformować odpowiedzialność świeckich pod tym względem – pisze ks. Andrzej krytyki, dotycząca skandali seksualnych spowodowanych przez osoby duchowne, która przelewa się przez polskie media, jest przykrym doświadczeniem dla ludzi wierzących, którzy podczas mszy niedzielnej wyznają: „Wierzę w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół…”. Rodzi się pytanie: czy wierzę „w Kościół, który mnie rozczarował, zawiódł moje oczekiwania?”. Gorycz spowodowana jest przede wszystkim tym, że doszło do zranienia bezbronnych i młodych osób, do wykorzystania dzieci, których niewinności Jezus bronił i stawiał ją uczniom za wzór (por. Mk 10,14; Mt 18,3). Nadto w wielu przypadkach osoby odpowiedzialne w Kościele nie przyszły na czas z odpowiednią pomocą, zlekceważyły składane świadectwa i tym samym zwiększyły dramat ofiar. Kryzys wywołany tymi faktami dotknął w taki czy inny sposób całą wspólnotę się poniższą refleksją z myślą o ludziach wierzących zakłopotanych i zasmuconych powstałą sytuacją, by pomóc im się odnaleźć w tych trudnych okolicznościach. Nie ukrywam, że sam musiałem zastanowić się nad trwającym kryzysem z perspektywy wiary, by uspokoić rodzące się emocje i odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego wierzę w Kościół i w nim Kościół przełomie II oraz III wieku zaczęto łączyć z Kościołem określenie święty, zanim dołączono pozostałe terminy, jak jeden, katolicki i apostolski. Hipolit Rzymski sformułował pytanie chrzcielne: „Czy wierzysz w Ducha Świętego w świętym Kościele na zmartwychwstanie ciał?”.Albert Wielki wyjaśniał w średniowieczu: „Mówimy święty Kościół. […] Ten artykuł wiary należy odnieść do Ducha Świętego, to znaczy do słów: Wierzę w Ducha, […] którego dziełem jest uświęcenie Kościoła. […] Wszystko, co Duch Święty daje, ma okazać świętość Kościoła”.Wyjaśniając, co oznacza wyznanie „wierzę w Kościół”, przytoczę słowa francuskiego dominikanina Yves’a Congara (1904–1995), eksperta od teologii Ducha Świętego i Kościoła. Znał on dobrze blaski i cienie kościelnych dziejów. Doświadczył także sam niezrozumienia i wygnania. Mimo to nie spoczął w pracy na rzecz Kościoła, który kochał i który budował także swoim długoletnim cierpieniem i chorobą. Posłużę się fragmentami z jego książki Wierzę w Ducha Świętego (1979). Stwierdza w niej między Genesis a Apokalipsą, mając zadatki czy pierwociny Ducha. W życiu każdego z nas toczy się walka między Duchem a ciałem, […] Kościół także zaangażowany jest w tę walkę, ponieważ jest obciążony cielesnością. Czy warto o tym mówić? Wszyscy o tym wiedzą, ale za mało przyznajemy się do tego. Masa błędów popełnionych w historii i braków Kościoła budzi u wielu nieufność. […] Tak bardzo jesteśmy świadomi, że nieustannie tego Ducha zdradzamy! […]”.Ujawnienie skandali seksualnych w dzisiejszym Kościele porównano do wstrząsu, którym była reformacja w XVI wieku. Doszukiwano się także podobieństwa do reformy gregoriańskiej w XI wieku, która miała na celu przezwyciężenie grzechów obyczajowych duchowieństwa. W tych czy też w innych epokach Kościół mógł się odnowić dzięki drzemiącej w nim sile duchowej i moralnej, mającej swe źródło w który oczyszcza Congar porusza kwestię reformy Kościoła: „Czystość i Pełnia – to dwa wielkie motywy, które domagają się w Kościele reform i nowych działań, które pobudzają do nich Kościół. Ujawniają one ciągle istniejący, dramatyczny nieraz przedział między ideałem a rzeczywistością…”.Duch Święty – kontynuuje teolog – „sprawia, że pociąga nas eschatologiczne dziedzictwo Królestwa. »Przyjdź królestwo Twoje!«. W niektórych rękopisach na miejscu tych słów w Łk 11,2 mamy: »Niech zstąpi na nas Twój Święty Duch i niech nas oczyści!«. […] Duch Święty posuwa naprzód sprawę Ewangelii. […] Inspiruje konieczne reformy i potrafi zadbać o to, żeby nie były one jedynie zewnętrznym porządkowaniem spraw, lecz prowadziły do przepojenia wszystkiego na nowo duchem Jezusa”.Kościół – to żywy organizm, połączony krwiobiegiem odpowiedzialności jednych za drugich. Jego autorytet w kwestiach moralności zależy w znacznej mierze od spójności głoszonych zasad z życiem i czynami biskupów i kapłanów, co dobitnie uzmysłowił trwający kryzys. Chciałbym, by cierpienie spowodowane skandalami stało się zasiewem reformy „oczyszczenia”, dzięki której Kościół w sposób przekonujący będzie pełnić swoją są reformatorzy Kościoła?.Protagonistami zmian są świadkowie ewangelicznej wiary, o których teolog pisze: „Duch Święty jest sprawcą promieniowania świętości. Nie wykłady, choćby najmądrzejsze, przynoszą duchowe żniwo w świecie, lecz dusze zjednoczone z Bogiem, całkowicie zdane na Boga i Jemu oddane, ukryte w świecie i bezwarunkowo należące do Boga. Świadczą o tym oczywiste fakty: tacy ludzie zmieniają innych i promieniują świętością”.Wierzę w Kościół, ponieważ działa w nim Duch Święty, nie tyle przez egzaltowane grupy poszukujące cudowności, lecz przez codziennych świadków Ewangelii, przez słowo Boże, przez sakramenty… Odnowa Kościoła nie jest tylko sprawą papieża czy biskupów, lecz każdego wierzącego, a jej reżyserem jest Ten, który przenika ludzkie Święty jest Duchem Prawdy, którą jest Chrystus. On Go uobecnia i przypomina Jego naukę w Kościele. Ale jest także Duchem wszelkiej prawdy, zwłaszcza tej, która niepokoi sumienia, i każdej prawdy, która służy do zbawienia. Jest to nie do pogodzenia z przejawami zakłamania, podwójnego życia, hipokryzji, niewrażliwością na krzywdę i brakiem odwagi do zmierzenia się z prawdą… To nic innego, jak ciężkie sprzeniewierzenie się Duchowi Świętemu (por. Ef 4,30).Warto przypomnieć maksymę, którą przypisywano Ambrożemu z Mediolanu (IV wiek): Omne verum, a quocumque dicatur, a Spiritu Sancto est (Wszelka prawda, niezależnie, kto ją wypowiada, pochodzi od Ducha Świętego). Autorzy starożytni przyjmowali – jak wyjaśnia Congar – że Duch Święty jest źródłem każdego prawdziwego poznania. Natomiast teologowie średniowieczni zastanawiali się, czy twierdzenie to należy odnieść tylko do prawdy o Bogu, czy też do wszelkiej prawdy, która ma wpływ na naszą wolę, na zmianę postawy, nawrócenie, w końcu na zbawienie. Uważając, że nawet przez poganina, wskazującego słuszne rozwiązanie, może przemówić Duch Święty; przyznawano, że Duch działa także poza widzialnymi granicami Kościoła. Działa w Kościele przez osoby duchowne i świeckie, nie tylko biskupów i papieży. Zawsze jednak działa dla zbawienia maksyma wskazuje, że w Kościele przekaz prawdy nie może być tylko jednokierunkowy, z góry na dół, jak to ma miejsce w nauczaniu doktryny katolickiej, ale także winien iść od dołu do góry, zwłaszcza w sprawach funkcjonowania Kościoła i jego codziennych błędów w Kościele można by uniknąć dzięki odwadze mówienia prawdy i zmierzenia się z rzeczywistością. Tymczasem zdrowa krytyka jest niejednokrotnie odbierana jako „atak” na wiarę, a przecież warto w niej również dostrzec przejaw odpowiedzialności za Kościół. Zmierzenie się z prawdą jest punktem startowym w drodze do ideału, która wiedzie przez nawrócenie i odnowę życia ujawnianiu skandali seksualnych i pedofilskich w Kościele znaczącą rolę odegrali ludzie świeccy, ale także osoby niezwiązane z katolicyzmem. Z uznaniem myślę o postawie tych, którym dobro ofiar, ale i autentyczne dobro Kościoła leżą na sercu i którzy budują odpowiednie struktury i procedury postępowania, by zapewnić bezpieczeństwo dzieciom i młodym, właściwie przygotować ich duszpasterzy oraz uformować odpowiedzialność świeckich pod tym się, że przeżywany kryzys obnażył słabe strony hierarchicznego systemu zarządzania Kościołem. Papież Franciszek główną słabość dostrzega w przejawach „klerykalizmu”, rozumianego jako nadużywanie władzy. Chce go przezwyciężyć „synodalnością”, którą pojmuje jako „zdrową decentralizację” Kościoła. Zarówno monarchiczne, jak i demokratyczne sposoby zarządzania Kościołem mają swoje plusy i minusy, o czym przekonuje jego historia. Jakiekolwiek rozwiązanie się przyjmie, istotną rolę odegrają ludzka uczciwość, szczerość i mądrość oraz przede wszystkim poczucie odpowiedzialności przed są przejrzyste zasady nominacji kościelnych, oparte na kryteriach kompetencji i doświadczenia, a nie serwilizmu, które pomogą uniknąć błędów w przyszłości. Jasne zasady funkcjonowania i wykorzystanie drzemiącego w ludziach potencjału są wymogiem nie tylko chwili, ale po prostu Duchem Congar po napisaniu książki i wielu artykułów o roli Ducha Świętego w Kościele wyznał, że to wszystko jest „niewystarczające”, ponieważ „najważniejsze to mniej o Nim mówić, a bardziej Nim żyć”. Niewątpliwie jest to prawda, ale dziś trzeba również mówić i przypominać o obecności Ducha Świętego w Kościele, by dać nadzieję wątpiącym i umocnić wierzących. Trzeba modlitwy o światło Ducha Świętego dla o Kościele jako scentralizowanej korporacji zasłania to, co w Kościele jest najważniejsze, dzięki czemu on żyje, odnawia się i uświęca. Widzieć Kościół przez pryzmat działającego w nim Ducha Świętego, to pomimo ludzkiej słabości i grzechów dostrzegać w nim dobro, a przede wszystkim Chrystusa, środki zbawienia i horyzont nie jest niczyją własnością, lecz naszą wspólną drogą (synodos), drogą z Chrystusem i Duchem Świętym do Ojca. Kościół otwarty na działanie Ducha Świętego zawsze ma przed sobą przyszłość. Trzeba iść do przodu mniej ufnym we własne siły, lecz bardziej otwartym na Jego działanie i światło..Jestem przekonany, że Kościół, który niesie bagaż ponad dwudziestu wieków, wzlotów i upadków, jest potrzebny ludziom wierzącym i jest potrzebny współczesnemu światu. Nie raz się odradzał i zaskakiwał żywotnością. Nie wątpię, że tak będzie i tym razem. Wierzę w Kościół, w którym działa Duch Święty, dlatego w nim Andrzej Dobrzyński Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 20 czerwca 2021
nie wierze w kościół