Tomasz Turowski i tajemnicza wizyta B.Komorowskiego w Smoleńsku. ndb2010 - 18 Października, 2013 - 14:29. Komorowski WSI służby. Bronisław Komorowski to postać wokół której krąży wiele tajemnic i niewyjaśnionych faktów. Do dziś nie wiadomo gdzie był w chwili tragedii smoleńskiej [1]. Nie wiadomo też czemu spotykał się juz po
W 1988 roku, za zgodą Kościoła katolickiego, krzyż został przeniesiony w procesji na Żwirowisko, gdzie podczas wojny Niemcy rozstrzelali 152 polskich więźniów politycznych). Dalej budynek tzw. starego teatru. Tam jeszcze kilka lat temu był klasztor Sióstr Karmelitanek, przeniesiony w 1993 roku.
kiedys w jej domu. Gdybym wiedzial jak to Generalicja zalatwila w 1936r z tym pochowkiem to bym to dzis wam zdradzil. latwo sie jednak domyslic: ktos po cichu dal w morde Ksieciu kardynalowi Sapiesze. Albo nie daj Boze, zlapal za jaja i skrecil. A moze sie jednak myle- wystarczylo wspomniec rok 1794 i jak to Prymas Poniatowski nieomal skonczyl
Kim był? Hiob to postać biblijna znana ze Starego Testamentu. Jego historia pełna bólu i cierpienia, a jednocześnie ufności i wiary, została przedstawiona w Księdze Hioba. W Kościele
Słabości Heliosa: Jego intensywny ogień może płonąć. Miejsce urodzenia Heliosa: grecka wyspa Rodos, słynąca z ogromnego starożytnego posągu. Rodzice: Zwykle mówi się, że to Hyperion, podobno jeszcze starszy bóg słońca, który jest jednym z Tytanów, oraz Theia. Nie pomyl oryginalnego Hyperiona z wersją „Wrath of the Titans”.
Moi drodzy, chciałabym złożyć świadectwo z mojej drugiej nowenny, którą zakończyłam 24 grudnia, trochę czasu już upłynęło, ale cały czas coś przeszkadzało mi w napisaniu świadectwa. Obydwie nowenny odmawiałam w podobnych intencjach, pierwszą o nawrócenie mojego męża, a drugą o pojednanie w naszym małżeństwie i powrót do domu męża. O…
dLPcBUC. "Asia, Asia" - miał krzyczeć do słuchawki Leszek Deptuła, w chwili katastrofy prezydenckiego samolotu Tu-154 pod Smoleńskiem. Co stało się z nagraniem, na którym były ostatnie słowa polityka? To ustalenia dziennikarzy tygodnik "Wprost", którzy na swoim portalu powołali się na 57 tomów akt śledztwa smoleńskiego, do których dotarli. Jak podaje gazeta, zeznania w tej sprawie Joanna Krasowska-Deptuła złożyła w prokuraturze. Wynika z nich, że Leszek Deptuła dzwonił do niej w chwili katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem. Kobieta nie odebrała telefonu. Jednak ślad po połączeniu pozostał. - Między godziną 9 a na mój telefon przyszła poczta głosowa, na której było zarejestrowane nagranie głosu mojego męża, który krzyczał: "Asia, Asia". W tle słychać było trzaski. Słychać było też głosy ludzi, jakby głos tłumu. Nie rozpoznałam słów, był to krzyk ludzi. Nagranie trwało 2-3 sekundy. Trzaski były krótkie, ostre dźwięki. Tak jakby łamał się wafel lub plastik, plus dźwięk przypominający hałas wiatru w słuchawce telefonu - "Wprost" przytacza fragmenty nagranie się skasowało. Dzień później wdowa poinformowała o wszystkim Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która miała odnaleźć nagranie i je zbadać.
umiłowani bracia w prawdzie, jaka by ona niebyła... ludzi można podzielić na: wierzący i niewierzących albo sensownie na ateistow i nieateistow bo przeciez kazdy w cos wierzy ateista - w istnienie nicosci? (nie wiem, nie jestem, tylko zgaduje) nieateista - w istnienie siły wyzszej, transcendentnej zwanej np Bogiem a teraz do postu rozpoczynajacego ta mini dyskusje: Ateista woła gdzie jest Bog? a ja odpowiadam - po co wołasz? po co pytasz retorycznie? po co nawracasz na swa wiare w nicość? ja nie pytam gdzie jest nicość... dla mnie jest to kategoria niepojeta ludzkim rozumem bo albo wszystko jest nicoscia lacznie z naszym swiatem tak jak to widzial np Berkley albo nicosci nie ma Ateista daje dowod na nieistnienie Boga... po co Drogi Ateisto dowodzisz cos czego nie ma? dowodzisz ze nie ma czegos co z definicji dowiedzione byc nie moze pytasz za ofiarami Oswiecimia, Kołymny, Ponar, Katynia, Gułagów... gdzie był Bog i dlaczego milczy? odpowiadam - a dlaczego miałby sie odezwac... co? dlaczego? Bog to nie instytucja dobroczynna, Bog dał człowiekowi wolna wole a w ramach tej woli czasami okazywanej zbiorowo przez zbrodnicze rezimy czlowiek jest zdolny do absolutnego zla, ale tez i dobra tutaj nie bylo czynnika ludzkiego tu byl przypadek... sila wyzsza (vis maior w rozumienia jezyka prawnego) - warunki atmosferyczne... czlowiek uczynił sobie ziemie poddana ale jak na woskowych skrzydlach wzbija sie pod slonce to wowcza spada... kiedys - sadze - za 100 moze 200 lat beda samochody, pociagi, samoloty maksymalnie bezpieczne, w ktorych ludzie nie beda gineli... ale Boga do techniki i praw fizyki nie mieszaj Ateista pyta po co wierzyc w Boga? a po co wierzyc w nicosc?? wierze w nicosc wszechmogaca, wyznaje nicosc... piekla niema, nieba niema, nie oplaca sie czynic dobrze, trzeba zyc, ale jak? szukac przyjemnosci?? Czy warto byc dobrym człowiekiem - pytanie do Ateisty? jezeli warto to dlaczego? moze to taki kontrakt spoleczne\y.. ja bede dobry dla ciebie, ty dla mnie, bedzie nam sie zylo przyjemniej? a moze dobro (tak jak i zlo) lezy w naturze czlowieka kto zatem zaszczepi czlowiekowi to dobro? nicosc? w takim raziem nicosc jest dobra?? kto stworzyl Boga? a kto stworzyl nicosc? nikt nicosc nie stworzyl, nicosci nigdy nie było, nicosci nie ma, nicoscia jest nasze zycie.... a moze? nicosc jest odwieczna, i zawsze bedzie, anasze zycie jest bytem w nicosci?? a moze nicosc nazywa sie Bog? Bog był od zawsze, Bog jest i bedzie a nasze zycie jest czescia boskiego istnienia czy Bog zatem jest zły? skoro czlowiek jest zly,.. a moze zlo jest tylko brakiem dobra... a mniejsze zlo to niedostatecznosc dobra? tylko gdy Bog istnieje mozna mowic ze cos jest dobre albo zle, o nicosci to nie ma sensu... czy katastrofa samolotu byla dobra czy zla? ani dobra ani zla zdarzyla sie... brakiem dobra jest to ze nieporadzilismy sobie z prawami fizyki, Ateista wreszcie apeluje do nieateistow? - wracam do pytania - po co? by nawrocic nieateistow? nawrocic na ateizm a moze, a moze z rozpaczy i samolubnosci... skoro jako ateista wiesz, ze czeka Cie tylko marnosc, nicosc... chcesz miec pewnosc ze wszystkich czeka marnosc i nicosc, ze wszytskich czeka marnosc i nicosc moze to nieateisci maja racje, moze ich czeka Bog a nie nicosc i co wtedy? oplaca sie byc ateista? Wiara = łaska zeby wiezrcy trzeba doznac łaski, ktora jest objawieniem Drogi ateisto Twoje objawienie dotyczy istnienia nicosc, moje istnienia Boga rozumowo zadnego nie da sie udowodnic, mozna poszukiwac, wierze zeby rozumiec (Anzelm) a mozna jak Pascal - hazardzista - zalozyc zakład w ktorym mozna tylko wygrac chyba?
Hitch: Najlepszy doradca przeciętnego faceta Hitch: Najlepszy doradca przeciętnego faceta Komedia romantyczna Alex Hitchens jest doradcą do spraw uwodzenia kobiet i z każdego mężczyzny potrafi zrobić Romea i Casanovę w jednym. Nieoczekiwanie Alex zakochuje się w pięknej, lecz dość cynicznej dziennikarce. 20:00 Polsat Eskorta Eskorta Western Mary Bee Cudy, niezależna kobieta samodzielnie zarządzająca gospodarstwem, podejmuje się misji, której nie odważyli się wykonać mężczyźni. Ma zawieźć na drugi koniec kraju trzy niepoczytalne kobiety. 20:10 ale kino+ Na Wspólnej odc. 3466 Na Wspólnej odc. 3466 Serial obyczajowy Olszewska dowiaduje się, że Kuba i jego koledzy są podejrzewani o produkcję i handel narkotykami. Kamil próbuje uspokoić zrozpaczonego Nalepę, którego żona próbowała popełnić samobójstwo. 20:15 TVN Niesamowity Spider-Man 2 Niesamowity Spider-Man 2 Film fantastyczny Wiele wskazuje na to, że Peter Parker dobrze się czuje w roli walczącego ze złem Spider-Mana. Niestety, wszystko ma swoją cenę. Gdy w Nowym Jorku pojawia się Electro, Spider-Man musi stawić mu czoła. 20:40 Super Polsat Milionerzy odc. 507 Milionerzy odc. 507 Teleturniej Teleturniej, w którym należy prawidłowo odpowiedzieć na dwanaście pytań, by wygrać główną nagrodę. Zawodnik ma do dyspozycji podpowiedzi i może skorzystać z trzech kół ratunkowych. 20:55 TVN Modliszka Modliszka Thriller Ceniona ilustratorka Sophie Hartley wciąż nie może otrząsnąć się po śmierci matki. Ukojenie przynosi jej obecność bliskich. Pewnego dnia zaczyna podejrzewać, że ktoś chce odebrać jej dom i rodzinę. 21:00 TV 4 Bolivar odc. 40 Bolivar odc. 40 Serial obyczajowy Aponte udaje się do domu państwa Camacho i otrzymuje niezwykłe zlecenie. Santander jest zaniepokojony stanem finansów republiki. Odkrywa, że rząd zaciągnął pożyczkę na skandalicznych warunkach. 21:05 TVP 1 Wampirzyce Wampirzyce Komedia romantyczna Dla wampirzyc Stacy i Goody nadchodzi czas próby. Goody spotyka mężczyznę swoich marzeń. Stacy nawiązuje romans z synem łowcy wampirów. Gdy zachodzi w ciążę, musi stać się na powrót człowiekiem. 21:15 Zoom TV Boska Florence Boska Florence Komedia Florence Foster Jenkins kochała muzykę. Nie miała niestety żadnych zdolności, ale mimo to pragnęła podbić świat śpiewem. 21:45 TVP Kobieta Czas zapłaty Czas zapłaty Film sensacyjny Londyński oficer policji Max Lewinsky od lat ściga sprytnego złodzieja Jacoba Sternwooda. Niespodziewanie nadarza się okazja ujęcia przestępcy, gdy jego syn zostaje wplątany w próbę kradzieży. 22:00 TVP 2 Jak stracić chłopaka w 10 dni Jak stracić chłopaka w 10 dni Komedia romantyczna W tej walce bronią jest wola! Andie (Kate Hudson) musi udowodnić, że w ciągu 10 dni zdoła pozbyć się chłopaka, natomiast Ben (Matthew McConaughey) w tym samym czasie chce zdobyć serce dziewczyny. 22:30 Polsat Błękitna fala Błękitna fala Film obyczajowy Anne Marie przygotowuje się do ważnych zawodów w windsurfingu. Zakochuje się w chłopaku, który odrywa ją od treningów. Bohaterka staje przed wyborem - wymarzona wygrana czy osobiste szczęście. 22:45 TVN MMA: UFC MMA: UFC MMA Podczas gali odbędzie się 14 pojedynków, z których 6 ma zostać rozegranych w części głównej. W najważniejszym zmierzą się Jan Błachowicz, najlepszy obecnie polski zawodnik MMA, i Brazylijczyk Glover Teixeira. 23:00 Polsat Sport
W nieszczęsnej historii z trotylem na wraku Tupolewa ujawniła się cała smoleńska antylogika, która od dwóch i pół roku zatruwa polskie życie publiczne. Po publikacji „Rzeczpospolitej” i dementi prokuratury jeden z prawicowych blogerów napisał: „wiele brakuje, by udowodnić, że był to po prostu wypadek lotniczy”. Telewizyjny dziennikarz Piotr Kraśko w swoim programie powiedział do eksperta: „ale nie udowodniono, że na wraku nie było materiałów wybuchowych”. „Rzeczpospolita”, już po konferencji prokuratury, napisała w częściowo przepraszającym redakcyjnym komentarzu: „w szczątkach samolotu mogły być trotyl i nitrogliceryna, ale nie musiały”. Na konferencji, urządzonej przez zespół Antoniego Macierewicza następnego dnia po trotylowym wtorku, kontynuowany był wątek zamachu, w postaci jakiejś analizy pasa jednej z ofiar katastrofy, przeprowadzonej podobno prywatnie w USA, i tam padły słowa: „pas mógł mieć kontakt z materiałem wybuchowym”. Czyli mógł, ale nie musiał. Wartość poznawcza takiego stwierdzenia jest niemal zerowa. Niemal, bo od razu uruchamia się drugie słowo wytrych: „niewykluczone”. Czy można na sto procent, poza wszelką wątpliwość, wykluczyć zamach w Smoleńsku? Nie, nie można. Prokurator wojskowy płk Szeląg powiedział o trotylu: „nie mówię, że nie było. Mówię, że nie stwierdzono”, co wzbudziło lawinę szyderstw wśród prawicowych komentatorów, ale miał rację. Rzeczywistość, zwłaszcza prawna, ale właściwie każda, składa się nie z tego, co było lub czego nie było, ale z tego, co da się stwierdzić, potwierdzić, co jest zauważalne i rejestrowalne, co podlega ludzkiej percepcji. Reszta podlega tylko wierze. „Niewykluczone, że mogło, choć nie musiało” – taka fraza w skrócie buduje teraz klimat polskiej polityki. Jest dowód, to dobrze, nie ma, to może znaczyć, że został zniszczony. Jak w starej anegdocie: w wykopaliskach w Rzymie odkryto drut, wniosek – starożytni Rzymianie znali telegraf, a w Egipcie pod piramidami nie wykopano żadnego drutu, wniosek: starożytni Egipcjanie znali telegraf bez drutu. Ale to widocznie działa, skoro w niedawnym badaniu opinii społecznej 63 proc. respondentów opowiedziało się za powołaniem międzynarodowej komisji, która zbadałaby katastrofę w Smoleńsku, choć większość wciąż nie wierzy w zamach. Ale metoda jest taka, aby zebrać tych „trochę zamachów” w jeden cały zamach, z wątpliwości sklecić pewność. To jest skutek logiki emocjonalnej, nieformalnej i rachunku nieprawdopodobieństwa, gdzie jedni mówią swoje, a drudzy swoje, a prawda leży pewnie pośrodku. Czyli: trochę był zamach, a trochę katastrofa. Niech to ktoś spoza Polski rozstrzygnie, bo my się chyba pozabijamy. Jeśli o taki stan umysłów chodziło PiS, to osiągnęło skutek. Ktoś z zewnątrz ma rozstrzygnąć, o co Polakom chodzi. Czyli jednak kondominium. Fizyka nie wyklucza, że człowiek może zamarznąć w piecu hutniczym. Tyle że jest to niesłychanie mało prawdopodobne. W życiu codziennym, także w prawie, zakłada się roboczo wersje bardziej prawdopodobne i się je weryfikuje. Do tego dołożono jeszcze domniemanie niewinności, a także, w konsekwencji – domniemanie braku zbrodni. Czyli nie trzeba udowadniać, że nie było przestępstwa, zamachu, ale należy niezbicie, procesowo dowieść, że doszło do zbrodni, której ktoś jest winien. Ale w logice smoleńskiej wszystko jest odwrócone. Precyzyjny przykład takiego przekręcenia przyczyny i skutku widać we wpisie znanego prawicowego blogera Rybitzkiego: „Przecież jeśli się sprawdzą najgorsze przypuszczenia sformułowane (…) przez Jarosława Kaczyńskiego, to ostre słowa o współczesnej Polsce są jak najbardziej uzasadnione”. Czyli najpierw ostre słowa, a potem potwierdzenie przesłanek, jakie doprowadziły do tej ostrej oceny. PiS i jego poplecznicy naprawdę stworzyli własną logikę. To, co nie jest wykluczone, zaczyna funkcjonować jako byt realny i żąda się, aby był traktowany na równi z tym, co nieporównywalnie bardziej prawdopodobne. Zatem teraz trzeba udowodnić, że w Smoleńsku nie było zamachu. Dla wyborców PiS wynik śledztwa jest już znany, teraz należy tylko przeprowadzić samo śledztwo. To zasada odwróconego dowodu, wsparta właśnie „niewykluczaniem”. Do tego dochodzi kolejna zasada smoleńskiej antylogiki: wszystko dowodzi wszystkiego. Jeśli rząd Tuska mataczy, to znaczy, że ma coś do ukrycia, a wobec tego jest winny. A jeśli jest wina, to musi być zbrodnia. Mataczeniem jest wszystko: ekshumacje, „oddanie śledztwa”, zdjęcia ofiar w Internecie, wypowiedzi marszałek Kopacz, to że Rosjanie nie oddają wraku, a także kwestia obecności bądź nieobecności gen. Błasika w kokpicie. Następuje zrównanie rangi wszystkich rzekomych dowodów, poszlak, domysłów, hipotez. Każda pomyłka, niedbalstwo, błąd, przekłamanie są traktowane jako dowód zamachu. A wynik jest już znany. Tytuł na pierwszej stronie „Rzeczpospolitej” dzień po wybuchowym wtorku głosił: „Prawda za pół roku” (tyle mają potrwać badania próbek zebranych z wraku Tupolewa przez prokuratorów). W artykule czytamy: „najwcześniej za pół roku dowiemy się, czy prokuratura wykluczy obecność materiałów wybuchowych na wraku Tu-154”. A jak nie wykluczy na sto procent? Co zrobić wtedy z tym „niewykluczeniem”? Co z innymi dowodami, co z zapisem dźwiękowym z kokpitu, gdzie nie ma śladu odgłosów wybuchu, choć jest zarejestrowany krzyk pasażerów na moment przed zderzeniem samolotu z ziemią? Jarosław Kaczyński stwierdził, że zapis mógł być sfałszowany. Ale ten rejestr był badany przez krakowski Instytut im. Sehna, gdzie nie stwierdzono fałszowania zapisu. To ten sam Instytut, który był tak chwalony przez PiS za obronienie honoru gen. Błasika, za konkluzję, że nie można stwierdzić jego obecności w kabinie pilotów na krótko przed katastrofą. Ale czy jego obecność Instytut wykluczył? Nie, nie wykluczył. Więc pojawił się zarzut, że prokuratura wojskowa też mataczy, że jest niewiarygodna, że działa na zlecenie Tuska i od początku miała gotową wersję. Ale to ta sama prokuratura wysłała ludzi do Smoleńska, aby zbadać wrak, czy nie ma na nim śladów materiałów wybuchowych, a więc wątek zamachu nie został zarzucony. Wciąż jest badany, mimo że tej hipotezy nie potwierdzają żadne realne, powtarzamy – żadne – dowody, a nawet poszlaki. Paranoja smoleńska się pogłębia. Trwa szaleństwo „niewykluczania”, w którym mało kto zadaje sobie pytanie: a co z tych wszystkich hipotez, domysłów, głębokiej wiary w morderstwo ostałoby się w sądowym procesie, nie w rusko-niemieckim kondominium rzecz jasna, ale choćby w amerykańskim sądzie? Od dwóch i pół roku konfrontowani z najdzikszymi i najbardziej absurdalnymi teoriami zamachu, zadawaliśmy sobie pytanie: czy ta smoleńska mgła jest produkowana przez cynizm czy emocje? Ale już widać, że tu chyba nie ma sprzeczności: zimny polityczny cynizm podpowiada partii Jarosława Kaczyńskiego, aby nie hamować, nie miarkować emocji, przeciwnie – podgrzewać, okazywać, eksponować. Obserwowaliśmy to w ubiegłym tygodniu. Kaczyński, po jednym artykule prasowym, jeszcze przed konferencją prokuratury wojskowej, użył słowa ostatecznego: niesłychana zbrodnia. Ale przyjrzyjmy się całemu zdaniu prezesa PiS, bo zauważamy tu tradycyjne dla smoleńskiej retoryki „kontrolowane szaleństwo”. „Zamordowanie 96 osób, w tym prezydenta RP i innych wybitnych przedstawicieli kraju, to niesłychana zbrodnia i każdy, kto choćby poprzez matactwo lub poplecznictwo miałby cokolwiek z nią wspólnego, musi ponieść tego konsekwencje”. Czy Kaczyński powiedział coś horrendalnego? Bynajmniej. Formalnie biorąc, jest to zdanie prawdziwe. Zamordowanie jest zbrodnią i jeśli ktoś „miałby” z tym coś wspólnego, powinien ponieść surową karę. Już dzień później Kaczyński powiedział: „doszło do sytuacji, w której w najwyższym stopniu prawdopodobna jest zbrodnia”. Zszedł więc o pół stopnia niżej. To wciąż ta sama asekuracja, bezpieczniki, które mają go chronić przed całkowitym wyłączeniem z głównego nurtu polityki. Czuje, że jeżeli ma być kiedyś premierem czy prezydentem, nie może zrobić tego ostatecznego kroku, nie może wprost oskarżyć Putina czy Tuska o zbrodnię. Widać to także po tym, że podczas trotylowej awantury na internetowej stronie PiS pojawił się artykuł pod hasłem „Już wiemy”, gdzie wersję zamachu przedstawiano jako udowodnioną, ale szybko został usunięty. Wszystko zatem jest niby jasne, ale nie do końca. PiS podobno ma dowody na zamach, niezależnie od „Rzeczpospolitej”, ale ich nie pokaże, wie, ale nie powie. To też stara, wypróbowana taktyka. Można w tym, przy maksimum dobrej woli, widzieć jakąś próbę, aby jednak nie palić wszystkich mostów, nie stawiać polskiej polityki, także międzynarodowej, na ostrzu noża. Ale można spojrzeć na to inaczej. To właśnie owo kunktatorstwo, balansowanie na granicy wytrzymałości społeczeństwa, rzucanie najcięższych oskarżeń i robienie następnie pół kroku do tyłu, aby później ponownie zaatakować, jest najcięższym oskarżeniem wobec PiS. Kaczyński i jego ludzie grają emocjami, eksperymentują na żywej tkance, jak daleko mogą się posunąć w walce o władzę, tak aby zawsze móc się rakiem wycofać i ocieplić wizerunek. „Prawdopodobna zbrodnia” to instrument wyjątkowo cyniczny i bezwzględny, bo niepodlegający – jako przekonanie – racjonalnej weryfikacji. Druga polityczna strona ma z tym zasadniczy problem. Po wystąpieniu Tuska, w którym premier stwierdził, że trudno w jednym kraju żyć z politykami wysuwającymi tak ciężkie oskarżenia, jak Kaczyński, nawet wśród zwolenników Platformy można było usłyszeć opinie, że przesadził. Że Tuskowi jako szefowi rządu takie słowa nie przystoją. Że poszedł o krok za daleko, a powinien nie ulegać emocjom. Ale pojawia się pytanie o tę asymetrię. PiS w tej chwili może powiedzieć wszystko. Może podeprzeć się wdowami i wdowcami, którym nie wolno zaprzeczać, aby nie ranić ich uczuć, cokolwiek mówią. Przez te wiele miesięcy od kwietnia 2010 r. powstał nowy poprawnościowy, prawicowy kod, w którym to PiS dzierży honor, żałobę i przyzwoitość, a po drugiej stronie tylko łgarstwo i zdrada. Tusk jest w tej chwili jedynym politykiem Platformy, który może zabrać w tej kwestii głos. Nie ma żadnego zmiennika, kogoś wyrazistego, niezgranego do szczętu w dotychczasowej politycznej walce, kto mógłby się w imieniu jego formacji wypowiedzieć. Jerzy Miller wygląda na obrażonego za odstawienie od rządu, inni członkowie jego komisji nie mają wystarczającej mocy i autorytetu, aby przeciwstawiać się, choćby tak samo emocjonalnie, Antoniemu Macierewiczowi. A Tusk nie może powiedzieć wszystkiego, odpowiedzieć ostro i brutalnie na brutalne i bezpodstawne oskarżenia. Ale tym razem to PiS, jego poplecznicy i sam prezes wyraźnie przesadzili, niechcący obnażając toksyczną logikę smoleńskich oskarżeń. To byłaby, powinna być, ostateczna kompromitacja – gdyby taka kategoria jeszcze występowała w polskiej polityce.
Home Książki Religia Ciemne strony życia. Gdzie był wtedy Bóg? Własna choroba nowotworowa stała się dla autoki punktem wyjścia do rozważań nad kwestią choroby i cierpienia, bólu i śmierci. Przede wszystkim stara się tutaj odpowiedzieć na pytanie, jak nie ulegać pokusie zwątpienia w Boga w obliczu nieszczęścia. Jak to uczynić? Autorka nie udziela prostych odpowiedzi. Wie jednak, że pomoc przychodzi od Pana, „który nas chroni” i u kresu życia pozwala doświadczyć przebudzenia. Jest to książka w pełni autentyczna i głęboko poruszająca. Autorka wydaje się nie mieć cienia wątpliwości, że Bóg ma wobec niej plan, którego ona wprawdzie nie rozumie, ale w pełni się mu podporządkuje. Rozważania o cierpieniu i śmierci uzupełniają urocze proste bajki, w których dobre zakończenie jest oczywiste, a treść służy ilustracji starej prawdy, że miłość między ludźmi bywa silniejsza od śmierci. Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni. Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie: • online • przelewem • kartą płatniczą • Blikiem • podczas odbioru W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę. papierowe ebook audiobook wszystkie formaty Sortuj: Podobne książki Oceny Średnia ocen 0,0 / 10 0 ocen Twoja ocena 0 / 10 Cytaty Powiązane treści
gdzie byl bog w smolensku